Można śmiało powiedzieć, że Polacy oszaleli na punkcie morsowania. Jeszcze kilka lat temu było to hobby nielicznych – dziś coraz częściej widujemy uśmiechnięte głowy wystające z przerębli czy grupy wbiegające do spowitego krą Bałtyku. Ze zdrowotnego punktu widzenia to bardzo dobra wiadomość, ponieważ zanurzanie się zimnej wodzie przynosi naszym organizmom mnóstwo korzyści: zwiększa odporność, zmniejsza poziom insuliny we krwi oraz obniża zawartość tzw. złego cholesterolu LDL. Powoduje także wzmożone wydzielanie endorfin – hormonów, które działają przeciwzapalnie i przeciwbólowo. Pamiętajmy o tym, aby nigdy nie morsować w pojedynkę. Pierwsze kroki do wody dla własnego bezpieczeństwa najlepiej stawiać pod okiem doświadczonego morsa.
Oto niezbędny ekwipunek, który będzie nam potrzebny do morsowania:
a). czapka.
b). rękawiczki.
c). strój kąpielowy lub kąpielówki.
d). buty do pływania (na przykład neoprenowe).
e). strój sportowy.
f). obuwie sportowe.
g). ciepłe ubrania na zmianę.
h). termos z rozgrzewającym napojem.
Kąpiele w zimnej wodzie niosą za sobą korzyści zdrowotne, stanowią jednak także duży wydatek energetyczny dla organizmu. Jadłospis morsów musi być więc dobrze zbilansowany, aby dostarczyć ciału paliwa. Podstawą posiłku spożywanego przed morsowaniem powinny być węglowodany złożone (makaron pełnoziarnisty, kasza, brązowy ryż, pieczywo razowe), uzupełnione o białka i tłuszcze. Pod żadnym pozorem nie wolno oddawać się temu sportowi na czczo. Niski poziom glukozy we krwi może skutkować omdleniami czy chwilową utratą przytomności. Po morsowaniu należy postawić na ciepłe posiłki, okraszone rozgrzewającymi przyprawami. Jeśli mamy ochotę napić się kawy – dodajmy do niej cynamon, herbata w termosie niech będzie z imbirem, a obiad posypmy ognistą papryczką chili.
Warto wspomnieć też o pewnej metodzie leczenia – krioterapii. Stosowana była już w starożytności. Pierwsze wzmianki na jej temat pochodzą z 2500 roku p.n.e. Zimnolecznictwo bazuje na naturalnych reakcjach ludzkiego organizmu na ujemne temperatury – mobilizuje ciało do wzmożenia wysiłków mających na celu powstrzymanie dalszej utraty ciepła. Krioterapię dzielimy na dwa rodzaje: ogólną i miejscową. Pierwszą przeprowadza się w specjalnej kriokomorze, do której pacjent wchodzi na kilka minut czasu. Druga polega na przykładaniu do bolącego miejsca (na przykład stawu, kręgu czy mięśnia) urządzenia wytwarzającego ciekły azot.
Co należy wiedzieć o tzw. morsowaniu na sucho?
Jest to niestety zmora ratowników GOPR. W ostatnim czasie nie brakuje „śmiałków”, którzy decydują się przemierzać ośnieżone górskie szlaki w samej bieliźnie czy szortach. Mors z wieloletnim doświadczeniem może sobie na to pozwolić, ale amator – absolutnie nie. Nieodpowiedzialne podejście do tematu może skutkować odmrożeniami lub hipotermią.
Kto nie powinien morsować?
Należy wiedzieć, że ta ekstremalna forma aktywności zdecydowanie nie jest rozrywką dla każdego. Przeciwwskazaniami do kąpieli w zimnej wodzie są:
A). Niektóre problemy zdrowotne – morsowanie jest wykluczone w przypadku osób z chorobami serca (na przykład po przebytym zawale) i układu krążenia, cierpiących na nadciśnienie lub niedociśnienie tętnicze, ostre infekcje wirusowe, niedoczynność tarczycy, padaczkę, choroby nerek i pęcherza moczowego.
B). Wiek – zimnych kąpieli nie powinny zażywać kilkuletnie dzieci – ich układ odpornościowy nie jest jeszcze w pełni rozwinięty. Jesień życia nie uniemożliwia debiutu w roli morsa, ale uprzednio należy ten pomysł skonsultować z lekarzem i wykonać serię zaleconych badań. Wprawdzie wśród morsów jest dużo osób starszych, ale większość z nich praktykuje tę dyscyplinę od lat.